czwartek, 27 czerwca 2013

Dwa

Niby to tylko zaproszenie na pyszną, papieską kremówkę, a dłonie dziewczyny pociły się jak podczas pierwszej randki. Serce waliło jej jak szalone, a wypowiadane słowa niezbyt układały się w logiczną całość. Można by rzec, że jej polski był znacznie słabszy, od jej towarzysza, który niezwykle płynnie, z namiastką wschodniego akcentu, zamawiał podwójne cappuccino u młodego kelnera. Wystarczył jeden uśmiech siatkarza, aby brunetka zapomniała języka, który przecież znała dość dobrze i nie powinna mieć z nim problemów. Wszystko przez jej słabość do zielonych tęczówek u wysportowanych mężczyzn.
- Opowiedz mi coś o sobie- zaczął pewnie Achrem, odbierając dwie filiżanki kawy i stawiając przed nimi. Kobieta przyłożyła dłoń do szyi i spuściła, zawstydzona, wzrok. – Jak masz na imię?- zapytał, delektując się smaczną kofeiną i pięknością towarzyszki. – Nie masz imienia?- dziewczyna energicznie pokręciła głową na boki. – Ciekawe…- zamyślił się na moment. – Jesteś strasznie tajemnicza, a twoje słowa brzmią z cudownym włoskim akcentem. Pewnie wiesz, co oznacza Enigma?- przeniosła zainteresowane źrenice na niego.  
- Wiem. Zagadkę- wymamrotała, mieszając ciecz w filiżance.        
- Właśnie ty jesteś moją zagadką, ale mam nadzieję, że z każdym kolejnym spotkaniem będę dowiadywał się o tobie coraz więcej- uśmiechnął się przyjaźnie, więc dziewczyna automatycznie odpowiedziała mu tym samym.
- Nie wiem, czy będę w stanie zaufać ci, aż do tego stopnia. Poza tym, moje życie nie jest ciekawe- mruknęła, kosztując kremówki. Miała ona niezwykle słodki smak, więc bez zastanowienia nabrała na łyżeczkę następną porcję i skierowała ją do ust siatkarza. Oblizał wargi, potwierdzając doskonałość słodyczy.         
- Jestem pewien, że nigdy we mnie nie zwątpisz i będziemy się świetnie bawić w swoim towarzystwie- mrugnął okiem, zaciskając palce na położonej dłoni dziewczyny. Poprzez ten gest wyczuł niewielki diament oraz pierścionek na palcu serdecznym. Obkręcił delikatnie rękę brunetki, przyglądając się biżuterii. – Zaręczynowy?- zapytał, znacznie chłodniej niż poprzednio.          
- Nie, dostałam go od babci, przed przyjazdem do Rzeszowa. Na szczęście- jęknęła, oddychając nerwowo.    
- Masz kogoś tam, skąd przyjechałaś?- uniósł zaciekawiony brwi ku górze, lustrując jej źrenice swoimi.
- Nie- jej zaprzeczenie raczej go nie przekonało, gdyż wyprostował się wzdychając głęboko.  
- Rozumiem. Nie chcesz, nie mów- przyznał, konsumując swoją kremówkę, od czasu do czasu sącząc cappuccino. Dziewczyna również zabrała się za jedzenie. – Powiedz chociaż, czy mogę odwieść Cię do domu?- zaproponował, obserwując jak Enigma marszczy nosek.  
- Myślę, że mogę na to przystać- rzuciła w niego niewielką, plastikową stokrotką, założoną za kartę menu. Olieg uśmiechnął się, wkładając kwiatka we włosy brunetki. – A ja, jak mam się do ciebie zwracać?        
- Możesz mi mówić Alek, jak każdy- mówiąc to, zanurzył swoją łyżeczkę w kremówce kobiety. Zbulwersowana, nabrała śmietanę na palec i zakreśliła na policzku siatkarza ogromne koło. Mężczyzna, chcąc jej się odpłacić pobrudził czubek jej nosa, który odruchowo, słodko zmarszczyła. – Mówił Ci ktoś, że jesteś piękna?      
- Nikt w taki sposób jak ty- szepnęła, dopijając kawę chłopaka, gdyż swoją wcześniej zakończyła.     
- Czyli jaki?- poruszał charakterystycznie brwiami, rozbawiając Zagadkę.     
- Z kremówką na brodzie- zaśmiała się. – Przynajmniej jesteś oryginalny, a ja lubię oryginalnych ludzi. Takich, którzy nie udają kogoś kim nie są- tymi słowami, sama siebie krytykowała. Sama sobie wbijała niewidzialny nóż w plecy. Robiła z siebie kogoś, kim nie była, a chciałaby być. Miała na to szansę, ale z każdą próbą nowego życia raniła swoje uczucia.   
- Dziękuję za miłe słowa- odsunął talerzyk od siebie na bezpieczną odległość i rozejrzał się dookoła. – Wiesz, chyba musimy się zbierać, bo z tego co ja widzę, to tu zostaliśmy już tylko my.         
- Masz rację. Wracajmy do domu- przystała, zbierając swoje rzeczy. Pozwoliła, po krótkiej różnicy zdań, aby Alek zapłacił za całe zamówienie i odwiózł ją do mieszkania. 


Mieszkała, jak się okazało, na osiedlu po drugiej stronie Wisłoka, naprzeciw Podpromia. Nieopodal skrzyżowania ulic Marzanny i Podwisłocza. Miejsce komfortowe dla takiej osoby, jaką była achremowa Enigma. Lubiła pobiegać, więc jak najbardziej dróżki wzdłuż rzeki i Park Kultury Wypoczynku nadawały się do tego. Metaliczne BMW siatkarza zatrzymało się na wąskiej jezdni przed blokiem. Nad Rzeszowem panowały już faraonowe ciemności, jedynie księżycowe promienie przebijały się zza dachów wysokich wieżowców.            
- Dziękuję za podwiezienie i, mam nadzieję, do zobaczenia- uśmiechnęła się po raz kolejny, dzisiejszego dnia, do mężczyzny. Achrem nachylił się w jej kierunku, minimalizując odległość dzielącą ich twarze. Już miał trącić wargi brunetki, gdy w prawe udo wbił mu się lewarek od biegów. Syknął z bólu, klnąc przy tym siarczyście. Dziewczyna zachichotała cicho, po czym musnęła bladoróżowymi ustami jego policzek, który przyjemnie drażnił ją dwudniowym zarostem. – Dobrej nocy, Alek.        
- Będzie dobra, jeśli odwiedzisz mnie w snach- mruknął, gdy Enigma zatrzasnęła drzwi auta i zniknęła w budynku swojego bloku.  


Na dobre rozpoczęcie wakacji i udane zakończenie roku szkolnego. Jestem w trakcie prób dostania się do jednej z rzeszowskich szkół, więc troszkę nieregularnie będą pojawiały się rozdziały. Ale będą! A tak uchylając wam rąbka tajemnicy: pracuję nad czymś w roli głównej z Savanim i Travicą. Czy jesteście zainteresowani takim zestawieniem bohaterów? 
Do napisania, kochani!  

7 komentarzy:

  1. Jej przeszłość jest jak jej imię zagadką, tylko że jeszcze niewyjaśnioną. Czekam na następny rozdział z cierpliwością. A to nowe co teraz tworzysz to będzie rewelacją ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. jej,niesamowite,zakochałam się w tym opowiadaniu *.* od pierwszego słowa w prologu już Cię uwielbiam :* pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Moje zdanie na temat opowiadania Travica i Savani znasz :P Bardzo tajemnicza jest ta bohaterka, myślę jednak że Alkowi uda się rozwiązać tę zagadkę w pełni :)Widać, że w swoim towarzystwie czują się jak ryby w wodzie. Do następnego buziaki :* :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Matko, dziękuję losowi, że tu trafiłam. ;)
    Wspaniałe opowiadanie, dawno nie czytałam czegoś dobrego o Achremie.
    A główna bohaterka, nie powiem, jest bardzo tajemnicza.
    Widać, że intryguje Alka.
    Ale to dobrze. :D Mam nadzieję, że potem coś z tego wyniknie.
    Pozdrawiam cieplutko.:*

    +zapraszam do siebie na prolog: www.hope-and-faith-love-and-tears.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Przeszłość bohaterki zarówno jak jej imię jest zagadką, którą mam nadzieję powoli będziesz wyjaśniała;) Savani i Travica? Czemu nie:)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie:
    http://milosc-jest-na-wyciagniecie-reki.blogspot.com/
    http://bolesne-wspomnienia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Jest moja kochana Sovia, jest nasz kapitan, a czemu nie ma tutaj mnie? Mówią, że lepiej późno niż wcale i ja też tak sądzę!
    Tajemniczość głównej bohaterki przyciąga i oczarowuje. Skoro jest Włoszką, to może ma to coś wspólnego z mafią lub coś w ten deseń? Z moich umiejętności czytania ze zrozumieniem wynika, że dziewczyna była siatkarką, dobrą siatkarką i bardzo pozytywnym człowiekiem.
    Alek zdecydowanie uległ jej czarowi i zdecydowanie będzie próbował odkt=ryć jej tajemnicę!
    http://mynieistniejemy.blogspot.com/
    http://blogniemoralny.blogspot.com/ - zapraszam jeśli masz ochotę oczywiście:)

    OdpowiedzUsuń
  7. 44 year old Librarian Sigismond Kinzel, hailing from Port McNicoll enjoys watching movies like "Rise & Fall of ECW, The" and Singing. Took a trip to Heritage of Mercury. Almadén and Idrija and drives a Jaguar E2A. polaczone z

    OdpowiedzUsuń